Stało się, zaszłaś w ciążę. 2 kreski na teście obwieszczają wam pojawienie się potomka. Wiecie, że czekają was zmiany: kupno wózka, łóżeczka, ubranek, wiecie, że wasz czas będzie dzielił się wedle nowych zasad. Umawiacie się, na jaki kolor pomalujecie ściany, gdzie będzie spał maluch, umawiacie się, że zadbacie o zdrowie. Ty bierzesz witaminy, chodzisz na kontrole i badania a on ma rzucić papierosy.
Umawiacie się, ty robisz swoje a potem czekasz, czekasz i… czekasz. A on pali jak palił. Może wprowadził jakieś zmiany, ale co ci z tego, że on ograniczył i już nie pali w domu?! W końcu obiecał, że nie będzie palił w ogóle! Przecież, to oczywiste, że skoro dziecko w drodze, to on powinien przestać. W głowie pojawia się pytanie – dlaczego z czasem tak się nie dzieje? Czemu on nadal pali?
Czym jest nałóg?
Nałóg, czyli inaczej uzależnienie, to psychiczny oraz fizyczny PRZYMUS przyjmowania określonych substancji psychoaktywnych lub wykonywania pewnych czynności w oczekiwaniu na efekty ich działania lub uniknięcia przykrych objawów ich braku (Biuletyn elektroniczny Psychiatria Online Nr 9/2006 z dnia 22.11.2006).
Jak pomóc osobie bliskiej?
- Bardzo wiele osób próbuje rzucić z dnia na dzień. Efektów również oczekujemy z dnia na dzień. Jeśli chcesz pomóc bliskiej osobie zerwać z nałogiem PAMIĘTAJ, że uzależnienie od nikotyny to tak samo POWAŻNY NAŁÓG jak alkoholizm czy narkomania. Rządzi się szeregiem różnych mechanizmów zarówno biologicznych jak i psychicznych. „Na chłopski rozum” nie rozwikła się problemu. Często przydaje się pomoc specjalisty – psychologa, terapeuty uzależnień, lekarza po specjalnym przeszkoleniu (np. w ramach ogólnopolskiego programu profilaktyki chorób odtytoniowych).
- Uzbrój się w CIERPLIWOŚĆ. Zerwanie z nałogiem to nie jest teleportacja z punktu A do punktu B. To droga, w ramach której osoba uzależniona ma przed sobą zadanie uświadomienia sobie, jak wiele różnych spraw „załatwia” przy pomocy papierosa. Ta droga zajmuje często kilka tygodni, jeśli nie miesięcy, ponieważ tych spraw przez lata palenia uzbierało się naprawdę wiele!
- Jakie sprawy można „załatwiać” sobie przy pomocy papierosa? Kilka przykładowych:
– Nudę – nie mam co ze sobą zrobić, zapalę!
– Radzenie sobie ze stresem – wkurzyłem się, zapalę!
– Posiłki – rano nie mam czas nic zjeść, zapalę! Nie będę czuł się głodny.
– Przerwa w pracy – jestem już zmęczony, wyjdę chociaż zapalić!
– Radzenie sobie z trudnymi emocjami – smutno mi, zapalę!
A jest ich o wiele, wiele, wiele więcej! - Uświadom sobie, że w jego nałogu NIE chodzi o ciebie. Nie obrażaj się, nie bierz tego do siebie. Jego dalsze palenie nie wynika z tego, że cię nie kocha, nie szanuje, nie ma ochoty dotrzymać słowa. Wynika z PRZYMUSU w jego umyśle.
- ROZDZIEL co twoje, co jego. Twoje oczekiwanie, że „on powinien” to twoje oczekiwanie, twoja potrzeba. On nic nie powinien. On może. Jeśli mówisz, że ktoś coś powinien (a nie uzgadniasz z nim tego wcześniej!), to oznacza, że to TY masz jakieś oczekiwanie co do powinności drugiej osoby. To TY, nie ojciec dziecka, odpowiadasz za SWOJE oczekiwania. Odwróć sytuację – jeśli on mówi: „ona powinna na początku kupować mniej ubranek dla dziecka, bo nie mamy pieniędzy/nie znamy płci/jeszcze wiele może się zdarzyć”, to jak sądzisz? Ta „powinność” zatrzyma cię przed kupieniem tych uroczych tycich skarpetesi? W twojej głowie to przecież „tylko jedna para skarpeteczek i ona wiele nie zmieni!”
- Pamiętaj, że dla niego ciąża to również silne emocje. To sytuacja przynosząca zarówno wiele radości jak i obaw o to, jak będzie, jak sobie poradzicie, jak to będzie z finansami. Zarówno radość, jak i stres mogą nasilać potrzebę zapalenia. Dlaczego tak się dzieje? Fizjologicznie i radość, i złość powodują bardzo podobne reakcje w organizmie i prowadzą do napięcia. A jak już ustaliliśmy – osoba uzależniona napięcie redukuje w jedyny jej znany sposób – pali. Zaproponuj mu, że w zamian zapalenia papierosa możecie pójść na spacer i porozmawiać o tym, co się dzieje w waszych głowach, jakie są obawy i z czego się cieszycie. To zbliży was do siebie i zrelaksuje, a jednocześnie zmniejszy chęć zapalenia.
- „Ja też paliłam ale na wieść o ciąży rzuciłam z dnia na dzień!” Dla was obydwojga ciąża to na początku podobna abstrakcja. Dwie kreski na teście. Daleko im do realnego bobasa, którego za 9 miesięcy weźmiecie na ręce. Różnica między wami polega na tym, że ty wiesz, że to co jesz, pijesz, wdychasz od pierwszego dnia BEZPOŚREDNIO wpływa na rozwój płodu. On na tym etapie siłą rzeczy jest głównie obserwatorem. Jasne, może cię przytulać, pomóc w zakupach, wstawić pranie. Te czynności mają jednak POŚREDNI wpływ na rozwój dziecka. To, że zmyje podłogę innym płynem, nie przełoży się na rozwój paluszków u rączek. Dla niego sytuacja zmienia się dopiero z czasem, kiedy zaczyna rosnąć ci brzuch i maluch zaczyna kopać. Pamiętaj też, że to ty czujesz każdego kopniaka – on od czasu do czasu, kiedy ma szczęście w odpowiedniej chwili być przy tobie, niektóre ruchy, zwłaszcza na początku, są tak delikatne, że wierzy ci na słowo, że coś się ruszyło. To powoduje, że tobie jest łatwiej. Odwróć sytuację – jakbyś zareagowała, gdyby on poprosił cię o zmianę koloru szminki na czerwoną, bo on za 9 miesięcy zmienia auto? Abstrakcja na którą masz czas! W jego głowie też jest czas na zmiany, w końcu jeśli ty rzuciłaś z dnia na dzień, on wtedy też da radę!
- „Przecież on wie, że to szkodzi! Tylko głupi człowiek kontynuuje szkodliwe zachowanie!” Nałóg polega na tym, że kontynuuje się dane zachowanie POMIMO świadomości konsekwencji. Tak, on wie, że to szkodliwe. Zna konsekwencje. Wie, że może zachorować. Tak, martwi się tym i stresuje. Pamiętaj, że nałóg jest dla osoby uzależnionej ROZŁADOWANIEM napięcia. On po prostu nie umie inaczej. To nie jest kwestia jego złej woli. To kwestia braku umiejętności. Porozmawiaj z nim, jak inaczej może radzić sobie ze stresem i złością? Podziel się swoimi sposobami, pomóż ułożyć listę jego pomysłów. Zachęcaj do podejmowania prób korzystania z tych nowych sposobów!
- „On powinien umieć panować nad emocjami”. Nałóg bardzo często bierze się stąd, że on właśnie nie umie panować nad emocjami. To nie jest kwestia tego, czy on chce, czy nie chce. On po prostu NIE UMIE. Gdyby umiał, prawdopodobnie nie byłby uzależniony. Umie za to od emocji świetnie uciekać. W palenie właśnie. Dymem „przysłania” problem. Być może w jego domu rodzinnym zamiast rozmów wychodziło się na papierosa. Być może główną dostępną emocją była w jego domu złość (awantury albo przeciągające się „ciche dni”). Porozmawiaj z nim o tym, jak w jego domu okazywano emocje? Jak sobie z nimi radzono? Może niektóre emocje były tabu? Może to, że ktoś jest smutny albo bezsilny, pomijano milczeniem? Może on nie ma bladego pojęcia, jak „po prostu być smutnym?”.
- „On obiecał, a teraz nie dotrzymuje słowa!” On nie okłamuje ciebie (świadomie). On przede wszystkim okłamuje sam siebie. Bardzo często dzieje się tak, że doskonale wiemy, że musimy rzucić, bo sytuacja tego wymaga. Tylko to nie zawsze idzie w parze z naszą realną gotowością. Myśli „muszę rzucić”. Myśli jednocześnie „muszę zapalić”. I wierzy w to, że MUSI, bo jak nie zapali „to oszaleje/ będzie się cały trząsł/ nie wytrzyma i coś strasznego się stanie”.
- NIE KRYTUKUJ. To tylko nasila stres, a papieros dla osoby uzależnionej to rozładowanie napięcia związanego ze stresem. Warto skorzystać z tego, do czego masz pełne prawo, czyli jasno komunikować – przeszkadza mi to. Masz pełne prawo ustalić z nim zasady – nie zgadzam się na palenie w mieszkaniu. Pamiętaj – jeśli ustalacie zasady – ich przestrzeganie wymaga konsekwencji także od Ciebie! Jeśli ustalacie np. zakaz palenia w domu, nie ma wyjątków „bo pada, to niech on nie moknie”.
- WSPIERAJ. Chwal i doceniaj. Pokazuj pozytywy. Osoba uzależniona bardzo często widzi, że pomimo prób jej nie wychodzi. Działa na zasadzie 0 – 1. Jeśli nie rzuciła zupełnie, to „NIC się nie udaje”. Pomija fakt, że np. nie paliła przez tydzień. Albo że udaje się jej nie palić do południa, że przestała palić w nocy, że ograniczyła. Z każdej sytuacji można wyciągnąć zarówno coś negatywnego jak i pozytywnego. Zapytaj, jak udało mu się ograniczyć palenie w nocy? Jak to zrobił, że nie palił przez tydzień? Co w jego działaniach było pomocne w ograniczeniu?
- Nie ma jednej słusznej metody na rzucenie palenia. Jednemu wychodzi „z dnia na dzień”. Innemu stopniowo. Pamiętaj – każdy papieros dziennie mniej, mimo, że z pozoru to nic wielkiego, jest krokiem do zaprzestania palenia. O każdego papierosa mniej warto się starać – to zawsze 7000 substancji smolistych i 70 związków rakotwórczych w organizmie mniej! Nie strasz chorobą (to stresuje i wzmaga chęć palenia)! Szukaj pozytywów – rozmawiaj z nim o tym, że to krok w stronę zdrowia.
- Pamiętaj – będą dni lepsze i dni gorsze. Jednego dnia nie będzie problemu z tym, żeby on nie sięgał po papierosa. Innego dnia będzie się wił i skręcał z chęci zapalenia. Postarajcie się wspólnie usiąść i przeanalizować – jak wygląda ten dzień kiedy jest lepiej? Zjedliście śniadanie? Byliście na spacerze? Mieliście zaplanowane jakieś fajne zajęcia? A może to był spokojny dzień w domu? Patrzcie na to, CO POMAGA.
Pamiętaj też o najważniejszym, możesz go wspierać, możesz wskazywać alternatywy, możesz robić wiele rzeczy, które będą pomocne – jednak nie rzucisz za niego. Pomoc w wychodzeniu z nałogu to często ciężka praca do wykonania. Ty przede wszystkim ZADBAJ O SIEBIE. Czasem z bliskimi rozmawia się najtrudniej, więc nie bierz na siebie odpowiedzialności za jego rozstanie z nałogiem. Jeśli wasze, a przede wszystkim jego, działania nie skutkują, sięgnijcie po pomoc specjalisty, który weźmie na siebie rolę osoby, która profesjonalnie wesprze w procesie zmiany.
W razie potrzeby służymy Państwu pomocą i zapraszamy do kontaktu!
Psycholog